Przemyślenia:

Życie codziennie uczy mnie, że nikomu się nie dogodzi. Zawsze będziemy o krok od osiągnięcia czyjejś wizji, ale jedno pytanie. Poco podporządkowywać się wyobrażeniom ludzi, którzy stawiają wymagania, a sami nie są idealni? Po prostu nie ma sensu, zrozum to i nie przejmuj się niczym więcej.

czwartek, 28 maja 2015

Sukces.


  Chcesz osiągnąć sukces? Uwierz, że jest on w zasięgu twoich rąk. Nie wierzysz? Nie licz na powodzenie. Dlaczego? Bo twoje podejście jest chujowe i najzwyczajniej w świecie nie dasz rady czegoś osiągnąć wciąż się dołując. 


  Wmawiając sobie, że coś jest nie dla ciebie i tym bardziej utwierdzając się w takim przekonaniu nie możesz mieć do nikogo pretensji jak tylko i wyłącznie do siebie samego. Nie wyznaczaj sobie ogra
niczeń tylko ustanów cele, które chcesz zrealizować. CO WIĘCEJ! Od razu załóż, że ci się uda je osiągnąć.
  Zastanawiasz się pewnie teraz "A co jeżeli się nastawię na ten sukces, a plany chuj strzeli?". Cóż... Nie masz się czym przejmować. Niektóre rzeczy rzeczywiście nie powinny się wydarzyć, pomyśl raczej ile zyskasz po drodze. Może nie osiągniesz pierwotnego celu, ale pozyskasz nowe doświadczenia, które mogą okazać się cenniejsze niż sam pomysł na początku. Co więcej, pozostaną z tobą do końca twojego życia i przydadzą się w dążeniu do kolejnego marzenia. Rozumiem, że to trudne i wyczerpujące. Praca nad samym sobą zazwyczaj taka jest, ale zastanów się co czeka na ciebie na mecie. 

  Nie daj wmówić sobie, że jesteś nikim, bo to gówno prawda. W swoim własnym życiu jesteś alfą i omegą, a to jest najważniejsze. Dlatego nie użalaj się nad sobą tylko zrób listę rzeczy do zrobienia. Wstań i zacznij działać. Potrzebujesz do tego kogoś?  Przy umieraniu nikt ci nie pomoże, ale zawsze jest szansa, że w realizowaniu czegoś ważnego dla ciebie znajdzie się paru chętnych do pomocy. Nadzieja matką głupich, a do tego umiera ostatnia. Mimo wszystko jednak do wszystkiego trzeba dochodzić ciężką pracą, samozaparciem i przede wszystkim sercem, bo jeżeli działasz wbrew sobie nigdy nie dotrzesz tam, gdzie byś chciał. Żyj z głową, ale w zgodzie z sumieniem. 

  Świat jest dziwną instytucja, która daje nam wiele opcji, jednak zawsze i wszędzie musi być jakiś haczyk. Najpierw zapoznaj się ze skutkami ubocznymi, skonsultuj z przyjacielem bądź rodzicem i wtedy dopiero brnij w nieznane. Możesz liczyć na rady, ale nie możesz nikogo zmusić, żeby z tobą poszedł w tym samym kierunku. To twoja droga, twój cel, twoje życie, a ty jesteś prekursorem tego kim jesteś i jaki jesteś. 

  Rusz w końcu ten swój leniwy tyłek i weź się do roboty. Nie ważne ile masz lat. Nikt nie jest za młody, ani za stary na marzenia, bo zawsze znajdzie się coś, czego chciałoby się spróbować. Sekret tkwi w twojej ambicji. Celujesz nisko lub wysoko. 
~Wiktoria

wtorek, 12 maja 2015

Prawda.

   Życie pisze wiele historii. My niekoniecznie musimy grać pierwsze skrzypce. To wręcz niewyobrażalne jak ludzkie nastawienie potrafi się zmienić w przeciągu paru dni, ba! Nawet tylko chwila wystarczy, żeby nasz punkt widzenia obrócił się o 180 stopni.


  Więzienie tworzone przez nasze chore i nieprzemyślane wyobrażenia. LĘK przed tym co będzie i TĘSKNOTA za tym co było? A może raczej niechęć do przyszłości i przyzwyczajenie do przeszłości? Zabawna indywidualność każdej z osobliwości tych dwóch czasowych form świadomościowych.


  Kiedy jesteś w teraźniejszości chcesz aby stała się ona twoją przeszłością i tym samym szybko wkroczyć w przyszłość. Jednak gdy ta nastaje tęsknisz do czasów wcześniejszych. To tak zwany paradoks czasowy. Zagubienie, zawahanie, rozdarcie.
  Chwilowy pęd i euforia, gdy nagle z siłą oraz impetem uderzasz w szybę, co sprowadza cię do szarej RZECZYWISTOŚCI. Niczym ptak w klatce nie potrafisz wziąć porządnego oddechu i rozłożyć skrzydeł. Jesteś przytłoczony, a oczy nie przepełnia ta radość co ostatnio. Wiesz czego to sprawka? Uciekającego czasu. Niczym płynna ciecz przelewa się przez palce, by zupełnie jak wiatr polecieć w otchłań i bezdroża wszechświata. Ginie w chwili, gdy uświadamiasz sobie jak wiele go STRACIŁEŚ.
  Kiedyś chciałeś mieć te naście lat, teraz chcesz wrócić do czasu gdy byłeś niczego nieświadomym dzieckiem? Z biegiem chwil tych dobrych, czy tych złych twoja świadomość rosła. Zacząłeś odkrywać coraz to nowsze oblicza DOBRA i ZŁA, będących nieuniknionymi gośćmi w twoim życiu. Dowiedziałeś się nawet, że nie wszystko jest tylko białe, czy też tylko czarne. Poznałeś kolor szary pokazujący, że ludzi nie powinno dzielić się wyłącznie na kategorie bohaterów i przestępców. Rozróżnienie, poróżnienie, wybór.


   Wolna wola prowadząca do podejmowania własnych decyzji. W końcu czymże byłby człowiek w obliczu siły wyższej? Nikim, ledwie marionetką, której sznurki są pociągane przez Kogoś. (Nie jestem osobą wierzącą, więc nie bardzo wiem jakiej postaci tu użyć.) Własne ja, połączone z niemożliwością ucieczki przed przemijaniem.


  Jak chcesz zostać zapamiętany? Co chcesz po sobie pozostawić? Jak odnaleźć się w tym zawirowaniu uczuć, emocji i CZASU. Jest wiele pytań, na które szukamy odpowiedzi. Niekiedy jednak w tym chaosie nie potrafimy znaleźć właściwej odpowiedzi. Nie jesteśmy jej pewni, bo pewne są tylko pytania o rzeczy, które były, choć i w takim przypadku trudno nam czasem udzielić odpowiedzi mimo, że dobrze ją znamy. Najgorsza jest jednak chwila, gdy uświadamiasz sobie, ze na ważne pytanie dla ciebie, nigdy nie znajdziesz odpowiedzi.
  Niezrozumienie wynikające tylko i wyłącznie z naszego emocjonalnego rozchwiania i mistyfikacji stabilizacji, która rozpada się na małe kawałeczki. Prawda jest taka, że przez całe swoje życie poszukujemy... PRAWDY. Chcemy ją posiąść i nigdy nie stracić z oczu. Chcemy ją mieć blisko i nie bać się, że kiedyś zniknie z naszego życia. Czasem jest ona PRZYTŁACZAJĄCA, ale to ona sprawia, że czujemy się lekko. Znamy ją i z nią obcujemy. Nie jesteśmy nafaszerowani stekiem bzdur, które z czasem otaczają nas szczelnie i tworzą zasłonę iluzji IMITUJĄCĄ spokój i harmonię.
  Co jest sekretem szczęśliwego życia z czystym sumieniem? Prawda, bo to ona nas WYZWOLI. Protekcjonalnie i infantylne, ale jakże poruszająco trafne, czyż nie? Bo przecież wolisz mieć świadomość, że ktoś jest szczery, czy być przygnieciony ciężarem kłamstwa jakie w ciebie wlewa z każdym wypowiadanym słowem?

  Zawsze byłam zwolenniczką prawdy, nie znaczy to jednak, że nie wiem czym jest kłamstwo, bo jest ono w moim życiu i czyha za każdym zakrętem, pod każdym linkiem internetowym, w każdym człowieku jakiego spotykam. To co pisze samo w sobie może być tylko destrukcyjnym kłamstwem tworzonym na potrzeby publiki, chociaż poco, skoro czytelników jest niewielu? Dla kaprysu? Dla zabawy? Głupota.

  Czas mija, prawda ucieka, kłamstwo zyskuje poklask, a ludzie stają się bardziej naiwni. Smutna prognoza społeczna. Czy jest na to rozwiązanie? Pewnie gdzieś się podziewa, pytanie tylko gdzie?

~Wiktoria
__________________________________________

Jeżeli jest coś co chcielibyście odnaleźć na tym blogu, czy też jakiś konkretny temat czy macie jakiekolwiek pytania to nie krępujcie się i zadawajcie je w komentarzach. Nie gryzę.