Usiądź wygodnie i zagospodaruj
wolną chwilę. Skup się. Zadam Ci teraz jedno pytanie. Na pozór nic, co mogłoby
być trudne w odbiorze. Nic, co mogłoby spowodować rumieniec na twojej twarzy, czy też oburzenie.
Uwaga, gotowy? Mam nadzieje, że tak, bo jest to jedno z tych
pytań, które musi być kontemplowane w samotnej chwili poruszenia. Momencie
dla Ciebie na tyle intymnym, byś mógł odpłynąć w tok swojego rozumowania bez
obaw na bezkarne wtargnięcie osób trzecich.
Zróbmy tak. Ustalmy dwie rzeczy.
Pierwsza. Jesteś tu teraz tylko Ty i Ja. Dwa bodźce razem współegzystujące w odkrywaniu tajników istnienia.
Pierwsza. Jesteś tu teraz tylko Ty i Ja. Dwa bodźce razem współegzystujące w odkrywaniu tajników istnienia.
Druga. Nie mamy przed sobą
sekretów. Ja przekazuje ci swoje myśli. Ty bierzesz je pod uwagę w swoim ciągu
poszukiwania.
Reguły już ustalone. Ja już
jestem gotowa. Ty? Mam nadzieję, że tak.
Pytanie: Czy jesteś istotą
żyjącą?
Nie daj się zwieść, nie jest to pytanie tak powierzchowne na
jakie wygląda. Jasne, przecież jeżeli jesteś moim czytelnikiem wiesz, że nie
należę do tych prostych autorów. Mój przekaz jest czasem tak zawiły, iż sama potrafię się zgubić w swoim toku postrzegania.
Wracając jednak do myśli przewodniej. Zastanowiłeś się nad odpowiedzią? Oczywiście z pewnością pominąłeś rzeczy tak trywialne, jak zaznaczenie w swojej odpowiedzi samego faktu, że oddychasz. Twoje serce pompuje życiodajną krew do każdej części twojego ciała. Bla, bla, bla… To nie jest lekcja biologii, dlatego też odstawmy to może na inny post (spokojnie, nie śmiałabym tego uczynić).
Wracając jednak do myśli przewodniej. Zastanowiłeś się nad odpowiedzią? Oczywiście z pewnością pominąłeś rzeczy tak trywialne, jak zaznaczenie w swojej odpowiedzi samego faktu, że oddychasz. Twoje serce pompuje życiodajną krew do każdej części twojego ciała. Bla, bla, bla… To nie jest lekcja biologii, dlatego też odstawmy to może na inny post (spokojnie, nie śmiałabym tego uczynić).
Cóż. Bycie istotą żyjącą jest chyba prostym zadaniem o ile
żyjesz. Czy aby na pewno? Zastanów się teraz kiedy ostatnio czułeś całym
sobą dreszcz podniecenia i ekscytacji z samego swojego istnienia? Kiedy spijałeś
wszystko co najlepsze z samych ust swojej słodkiej, pięknej Empirii?
Gdzie ten uśmiech, swoboda bycia, akceptacja swojego bytu i poczynań?
Masz do wszystko? Nie zapominasz o żadnym elemencie?
Życie. Jedno słowo stwarzające tak wielkie drzewo skojarzeń.
Począwszy od radości, ciągnąc przez ból, kończąc na śmierci. Oczywista oczywistość.
W końcu żoną życia jest śmierć. Bezwzględna kobieta niezależna. Jednak Ona to
inny temat, wbrew pozorom mniej burzliwy niż jej małżonek.

Spokojnie, jeżeli nie udało się za pierwszym razem. Ja
miałam problem. Zawsze znajdywałam coś, co uniemożliwiało i krępowało mi ruchy.
Jeszcze raz. Spójrz na te więzy i zacznij myśleć o czymś, co
jest dla ciebie ważne. O samych dobrych chwilach w twoim życiu. Wyobrażaj sobie
jednocześnie, że sznur się rozwiązuje, a twoje ręce są wolne. Nic nie staje ci
na przeszkodzie do życia.
Depresja, zwątpienie, samotność. Nic nie staje Ci na twojej drodze
do czerpania satysfakcji egzystencji. Nic nie hamuje twoich planów, myśli,
marzeń.
Pamiętaj. Ty i Ja. Nikt więcej.
Pamiętasz? Żadnych sekretów. Czy poczułeś się inaczej? Może dziwne mrowienie w nadgarstkach?
Pamiętasz? Żadnych sekretów. Czy poczułeś się inaczej? Może dziwne mrowienie w nadgarstkach?
Jesteś wolny. Czy potrwa to długo? Tak długo jak będziesz
chciał i jak długo będziesz próbował mieć kontrole. Nie trudno jest odpuścić i
dać ponieść się przez depresyjną fale otępienia. Największym sukcesem jest
przeciwstawienie się temu. Zerwanie więzów ciągnących Cię w dół. Nie jest to
najprostsze, ale możliwe. Jeżeli chwile temu Ci się udało to dlaczego nie
mógłbyś robić tak codziennie, czerpiąc swoja część egzystencji odzianą w
nadzieję na lepsze jutro?

Tworzymy swój nowy, lepszy świat? Bez kneblowania i poranionych
nadgarstków?
Spróbujmy. Ty i Ja. Jeżeli będziemy w tym razem, razem
będziemy silniejsi.
~Wiktoria