
Życie nie należy do najprostszych, ale też nie jest wybitnie trudne i skomplikowane. Ważne by trzymać poziom i siebie samego w ryzach. Emocje to rzecz po prostu drugoplanowa w pewnych sytuacjach i ostatnie na co możemy pozwolić to dać się im ponieść. Trzeba być przygotowanym na porażki tak jak i oczekiwać wygranej. Naturalna kolej rzeczy. Raz na górze, raz na dole. Nie ma sensu popadać w depresje, czy sięgać po używki, więc do cholery pochowajcie te żyletki.
Dlaczego tak trudno przychodzi wam uśmiech? Jakim cudem nie potraficie dostrzec piękna tego co was otacza? Każdy ma w sobie coś, co w nim siedzi. Co jest tajemnicą, która nas ukształtowała, ale nie możemy ciągle się jej trzymać i być OFIARAMI tego. Weźmy się w garść i złapmy w końcu swój RYTM. Bądźmy tym kim chcemy być, a nie bójmy sie braku akceptacji. Chuj z innymi ludźmi. Oni za nas życia nie przeżyją. Nie znają naszej historii, nie znają też i przyszłości. Teraz może i są oni częścią naszego świata, ale kto wie co przyniesie JUTRO? Czy za pięć lat dalej będziemy spotykać się w tym samym miejscu i śmiać z tych samych żartów? Nie mamy pojęcia.
Życie nauczyło mnie, że nie warto się przyzwyczajać, a już na pewno nie do ludzi. Raz są i jest super. Na prawdę czujesz, że możesz na nich polegać. Jednak pewnego dnia przychodzi co do czego i nie widzicie się dłuższy czas. Zaczynasz tęsknić, a gdy przychodzi długo wyczekiwane spotkanie uświadamiasz sobie jak ta rozłąka was PORÓŻNIŁA. Każdy obrał swoją drogę i nie możesz mieć tego tej osobie za złe. Jakim byłbyś człowiekiem, gdybyś oczekiwał, że każdy kogo pokochałeś będzie przy tobie? Zniewoliłbyś tych ludzi tylko po to żeby byli? Zamieniłbyś ich w takie marionetki jak ty, bo ciebie stworzyło społeczeństwo. Obrałeś drogę oczekiwań, wymagań, ZASTRASZANIA. Zapomniałeś o bezinteresowności, uprzejmości i zwyczajnej życzliwości.
Wiele osób teraz chowa się za cierpieniem. "Jestem taki, bo wiele przeżyłem", ale prawda jest taka, że gdybyś chciał to byś wstał z tej podłogi, a nie kurwa siedział i się nad sobą użalał. Potrzebujesz do tego kogoś? Zadzwoń do osoby, której w tym momencie najbardziej ufasz. Proste? Proste. Jednak TY wolisz to utrudniać. Łapiesz się brzytwy szybciej niż tonący, bo ten co tonie chociaż próbuje. Ty tylko patrzysz i czekasz aż ktoś pomoże ci za ciebie. Świat to nie jest fundacja, a ludzie to nie wolontariusze. Tak jak już mówiłam.
Bezinteresowność umarła.
Otwórz w końcu oczy. Nadstaw uszu. Zauważ, że ten świat jest coraz większa ruiną lojalnościową. Moralność to niecodzienny dar niewielu już z nas, a ty ciągle myślisz, że ktoś przybiegnie. Powodzenia, bo tak jak już pisałam nie raz. Jeżeli będziesz chciał żyć to zrobisz wszystko, żeby to zrobić. Umieranie to tylko wyimaginowana ucieczka. Nie wiesz co jest po drugiej stronie. Skoro chcesz się już o tym przekonać, to chociaż nie zapomnij wysłać mi pocztówki stamtąd.
~Wiktoria