
Myśli wciąż wymykają się by w marzeniach oglądać to co będzie. Poddajmy to jednak redukcji, małej korekcie i dodajmy do tego szczyptę realizmu oraz kolejkę niefortunnych zdarzeń po drodze. Nasze marzenia różnią się od rzeczywistości i po prostu niektóre nie mają w niej pokrycia. To tylko imaginacje tworzone przez nasze czasem zbyt wielkie ambicje, a czasem obrazy chcące wydostać się i spełnić, aby budzić zazdrość. Od tak ludzka zawiść i niechęć do drugiego człowieka.
Zawsze byłam przeciwniczką takich zachowań, bo przekonałam się, że to co dostanie mi się w przyszłości będzie zasługą mojej ciężkiej pracy, bądź ogromnego lenistwa. To ode mnie będzie zależało czemu dam się ponieść. Dlatego to też ty jesteś prekursorem swojego przyszłego życia.
Po prostu nie nastawiaj się, że zrealizujesz swój pierwotny plan bez wprowadzania jakichkolwiek zmian. Życie nauczy cię pokory, ale później o ile zasłużysz ci wszystko wynagrodzi. Nie zaprzątaj sobie głowy. Żyj najlepiej jak potrafisz i miej w zanadrzu kilka opcji. Możesz też być uparty i dążyć bezustannie do celu. Podziwiam.
Jestem typem człowieka szukającego siebie. Nie do końca rozszyfrowana i zdefiniowana. Moje myśli mknął bezpowrotnie w przód nie zatrzymując się nawet na chwile. Oczywiście aż do momentu zadumy wieczornej samotności. Szepty wspomnień nierozłącznie przypominające o grzechach popełnionych kiedyś w przypływie chwili. Negatywna fala przygnębiającego pesymizmu spowodowana słodyczą chwil zakazanych i nie mających prawa bytu.
Cienka granica między dniem i nocą. Prawdą i kłamstwem. Miłością i nienawiścią. Nigdy nie obierajmy jednej ze stron. Bądźmy neutralni. To prostsze i wygodniejsze. Ważne jest tylko to, żeby wiedzieć, gdzie w całej tej manipulacji jesteśmy. Nasze cele, pragnienia, marzenia.

Nie poddawaj się tylko dlatego, że to trudne i czasochłonne. To taka przyziemność przyszłości, która przypomina, że nic nie nadejdzie o ile nie poprosimy o to łzami zadanego sobie trudu. Jasne. Każdy z nas ma wady, problemy. Jednakże wszystko czym jesteśmy to finezyjność tego co już było i co może kiedyś się powtórzyć. Historia uwielbia opcje replay. Wabi nas i kusi. Ulegamy, zatracamy się, ale wciąż odnajdujemy punt zaczepienia. Receptę na niesforność ludzkiej natury.
Jestem typem człowieka szukającego siebie. Nie do końca rozszyfrowana i zdefiniowana. Moje myśli mknął bezpowrotnie w przód nie zatrzymując się nawet na chwile. Oczywiście aż do momentu zadumy wieczornej samotności. Szepty wspomnień nierozłącznie przypominające o grzechach popełnionych kiedyś w przypływie chwili. Negatywna fala przygnębiającego pesymizmu spowodowana słodyczą chwil zakazanych i nie mających prawa bytu.
Cienka granica między dniem i nocą. Prawdą i kłamstwem. Miłością i nienawiścią. Nigdy nie obierajmy jednej ze stron. Bądźmy neutralni. To prostsze i wygodniejsze. Ważne jest tylko to, żeby wiedzieć, gdzie w całej tej manipulacji jesteśmy. Nasze cele, pragnienia, marzenia.

Nie poddawaj się tylko dlatego, że to trudne i czasochłonne. To taka przyziemność przyszłości, która przypomina, że nic nie nadejdzie o ile nie poprosimy o to łzami zadanego sobie trudu. Jasne. Każdy z nas ma wady, problemy. Jednakże wszystko czym jesteśmy to finezyjność tego co już było i co może kiedyś się powtórzyć. Historia uwielbia opcje replay. Wabi nas i kusi. Ulegamy, zatracamy się, ale wciąż odnajdujemy punt zaczepienia. Receptę na niesforność ludzkiej natury.
~Wiktoria