Przemyślenia:

Życie codziennie uczy mnie, że nikomu się nie dogodzi. Zawsze będziemy o krok od osiągnięcia czyjejś wizji, ale jedno pytanie. Poco podporządkowywać się wyobrażeniom ludzi, którzy stawiają wymagania, a sami nie są idealni? Po prostu nie ma sensu, zrozum to i nie przejmuj się niczym więcej.

niedziela, 14 grudnia 2014

Miłość.

  Często pojawiają się pytania od was związane z niczym innym jak miłością. Jak znaleźć tą odpowiednią osobę? Kiedy, jak i czy aby na pewno wyznać swoje uczucie? Szukacie u nas tak zwanego PRZEPISU na miłość, ale muszę was zmartwić, bo takowego nie posiadamy. 
  Odpowiadam wam na te wszystkie pytania zwykle opierając się TYLKO na swoich "podbojach" sercowych,  które były bardziej lub mniej udane. Musicie jednak wiedzieć, że nie należę raczej do osób lękliwych i raczej prosto z mostu mówię o co mi chodzi. Mam dystans do uczuć i jestem wyznawcą zasady "nic na siłę" jednak nie bawię się w podchody, a porażki traktuje raczej niczym NAUKĘ na przyszłość. Zawsze też obracałam się bardziej w męskim towarzystwie, wiec złapanie kontaktu z danym mi obiektem westchnień nie należało do najtrudniejszych. Byłam wariatką, kochliwą i zawsze poszukującą szczęścia, aż w końcu je znalazłam.
  Jak? Przez przypadek, gwałcąc swoje zasady moralne, w których nie było mowy o czymś na wzór "romansu". Takaż tam ironia losu. Ledwie zerwałam z jednym chłopakiem, a w moim życiu pojawił się kolejny, który jest ze mną już prawie pół roku i nie widzi mu się mnie zostawiać. Początek nie był łatwy. Najpierw tragiczny dramat zakrawający o "przeminęło z wiatrem", a potem na powrót cudne Love Story trwające do dzisiaj.
  Opieramy naszą relacje na szczerości i zaufaniu. Nie chowamy wzajemnych żalów i choć czasem na prawdę jest trudno, kłócimy się najmniejsze błahostki to i tak mogę zaryzykować stwierdzenie, że jesteśmy szczęśliwi ze sobą. Tylko trzeba znaleźć GRANICĘ między "Kocham cię" a "Nienawidzę", bo te uczucia wbrew pozorom są bardzo ze sobą zbliżone. Mamy siebie dość i swoich humorków tak samo często jak często za sobą tęsknimy i chcemy, żeby ta druga osoba była obok.
  Jak wy możecie to osiągnąć? To proste. Z miłością jest jak z puzzlami, żeby ułożyć obrazek trzeba mieć:
  • Wszystkie elementy układanki.
  • Obrazek do wzorowania się.
  • Odwagę to pomyłki. 
  • Motywację do podjęcia wyzwania.
  • Czas i cierpliwość.

  Bez tego może być wam trochę trudno. Miłości dość często trzeba pomagać, bo jest ona dość nieśmiałą przyjaciółką, która nie chce się zbyt często wychylać. Nie jest pewna swojego, a poza tym boi się pomylić, ale przecież nikt nie jest nieomylny. Nawet, a raczej przede wszystkim uczucia są tym w czym często się GUBIMY. Dlaczego to takie skomplikowane? 



  Uczucia muszą być trudniejsze do rozszyfrowania, bo kiedy w końcu uświadamiamy sobie co czujemy żadna zagadka nie wydaje się nam już trudna. Najważniejsze jest jednak to, żeby podjąć jakieś działania z tym związane. Wziąć się w garść i chwycić przysłowiowego byka za rogi. Nie bójmy się poprosić Afrodyty o pomoc, zapytajmy Erosa, czy nie użyczy nam trochę namiętności. 
  Weźmy od Kupidyna tę strzałę miłości i wycelujmy w odpowiednią osobę, pamiętając jednak, że nikogo nie zmusimy do miłości.
  Ostania i bardzo ważna zasada moi kochani:
.Nikogo nie zmusisz do miłości. Upartość nic tu nie da a sprawi tylko, że będziesz wiecznie miał siebie za pokrzywdzonego tym samym sprawiając, że ominie cię prawdziwe uczucie. Miej oczy szeroko OTWARTE, bo może twoje szczęście czeka tuż za rogiem.
~Wiktoria

Brak komentarzy: